Policjanci i lekarze fundacji zostali wezwani do luksusowego liniowca zacumowanego w porcie w Laem Chabang na Sri Racha po śmierci 68-letniego pasażera z Ameryki.
Żona „George” powiedziała śledczym, że jej mąż zdjął ubranie i szykował się do spania w ich domku, kiedy doznał czegoś, co uważała za atak serca.
Zginął, a ponieważ śmierć nastąpiła na wodach Tajlandii, musi być w to zaangażowana lokalna policja.
Ciało zostało wyładowane z kostnicy statku i przewiezione do sekcji zwłok w szpitalu Laem Chabang.
Policja nie znalazła żadnych podejrzanych okoliczności.
Luksusowe liniowce zwykle nie odwiedzają tego obszaru, a lokalni urzędnicy i urzędnicy ds. Turystyki bardzo zachwalali liniowiec odwiedzający ten obszar, zanim zgłoszono śmierć mężczyzny.