Poniższy artykuł został opublikowany dzięki uprzejmości Reuters. Wszystko im przypisuje się. Przesyłamy go ponownie, ponieważ stanowi doskonałe, bezstronne podsumowanie tego, co wyniki wyborów w tym momencie oznaczają dla Tajlandii.
BANGKOK (Reuters) – Dwa dni po wyborach, które miały przywrócić demokratyczne rządy i stabilność, Tajlandia pogrążyła się głębiej w niepewności dzięki złożonemu systemowi parlamentarnemu, o którym krytycy mówią, że junta wojskowa wymyśliła ataki rywali.
W niedzielnym głosowaniu Komisja Wyborcza została oskarżona o niekompetencję, a nawet współudział w oszustwie, a opublikowanie oficjalnych wyników dla 500-osobowej izby niższej może zająć kolejne sześć tygodni.
W poniedziałek komisja ogłosiła zwycięzców 350 miejsc w Izbie Reprezentantów, ale reszta zostanie ogłoszona dopiero 9 maja.
Do tego czasu nie będzie jasne, czy następny rząd zostanie utworzony przez partię, która chce, aby lider junty i były szef wojskowy Prayuth Chan-Ocha pozostał na stanowisku premiera, czy też „front demokratyczny” kierowany przez partię obalony w zamachu stanu w 2014 roku .
DLACZEGO PEŁNE WYNIKI TRWAJĄ TAK DŁUGO?
Częściowo z powodu skomplikowanych przepisów wyborczych napisanych przez zwolenników junty trzy lata temu, a częściowo dlatego, że Komisja Wyborcza jeszcze nie zakończyła pełnego liczenia.
Większość partii w rzeczywistości szacuje swój przybliżony udział w mandatach na podstawie cząstkowych wyników i obie strony rozpoczęły negocjacje w celu utworzenia koalicji na tej podstawie.
Partia Prayutha prawdopodobnie ma wystarczająco dużo głosów, aby utrzymać go na stanowisku premiera, ale potrzebuje partnerów koalicyjnych w Izbie Reprezentantów, niższej izbie parlamentu, by stworzyć stabilny rząd.
CO BĘDZIE WYGRAĆ W WYBORACH?
Oficjalnie magiczna liczba dla wyboru następnego premiera to 376 głosów – większość głosów łącznych między 500-miejscową Izbą Reprezentantów i 250-osobowym Senatem.
Ale wyzwanie, jakim jest zdobycie 376 głosów, jest inne dla obu obozów.
Ponieważ Senat jest w całości powoływany przez juntę, partia Prayutha potrzebuje tylko około 126 mandatów w Izbie, samodzielnie lub z partnerami koalicyjnymi.
Ale „demokratyczny front” partii kierowanych przez lojalistów obalonego byłego premiera Thaksina Shinawatry musi zdobyć 376 z 500 mandatów w Izbie, aby wybrać premiera, ponieważ nie może liczyć na wiele, a nawet na żadne głosy Senatu.
MIEJSCA W KONSTYTUCJI VS MIEJSCA NA PARTY
Tylko 350 miejsc w Izbie Reprezentantów to bezpośrednio wybierane „miejsca w okręgu wyborczym”, gdzie kandydat z największą liczbą głosów wygrywa okręg w systemie „pierwszy po stanowisku”.
W poniedziałek ogłoszono zwycięzców tych miejsc.
Prothaksinowska opozycyjna partia Pheu Thai zdobyła 137 mandatów w Izbie, podczas gdy projunta Palang Pracharat, która chce utrzymać Prayuth u władzy, zdobyła 97 mandatów.
Niezaangażowana partia Bhumjaithai, która oficjalnie nie sprzymierzyła się z żadnym obozem, zdobyła 39 mandatów. Partia Demokratów, która powiedziała, że nie stanie po stronie Pheu Thai, zdobyła 33 mandaty.
Nowa partia postępowa Future Forward zdobyła 30 mandatów. Byłaby to część frontu demokratycznego antyjunty.
Pozostałe partie zdobyły 14 mandatów.
MIEJSCA IMPREZY
Pozostałe 150 „partyjnych mandatów” w izbie niższej przydziela się według skomplikowanej formuły, opartej na ogólnej liczbie oddanych głosów i udziale każdej partii w głosach ogólnopolskich.
Formuła dzieli łączną liczbę głosów oddanych w całym kraju przez 500 miejsc w Izbie Reprezentantów. Tak więc, jeśli 40 milionów ludzi miałoby głosować, „wartość” jednego miejsca w Izbie wyniosłaby 80,000 XNUMX głosów.
Formuła skutecznie ogranicza liczbę mandatów, jaką może zdobyć jedna partia. Jeśli partia osiągnęła już swój limit mandatów w okręgach wyborczych lub zbliża się do niego, nie może uzyskać więcej mandatów partyjnych.
Dokładny podział mandatów w partiach nie będzie znany do czasu opublikowania przez Komisję Wyborczą nieoficjalnych wyników, których oczekuje się w piątek. To pokaże całkowitą liczbę oddanych głosów i udział partii w nich.
Jednak ostateczne liczby zostaną opublikowane dopiero 9 maja, kiedy zostaną opublikowane oficjalne wyniki. To powiedziawszy, częściowe wyniki do 94 procent opublikowane w niedzielną noc oferują wskazówki.
Ponieważ Pheu Thai ma już 137 mandatów w okręgach wyborczych, może przekroczyć „limit” mandatów i dlatego raczej nie zdobędzie mandatów w partii.
Ale Palang Pracharat ma tylko 97 mandatów w okręgach wyborczych, a ponieważ prowadził również ogólnokrajowe głosowanie powszechne, prawdopodobnie uzyska 15-25 więcej mandatów w partiach.
Zsumowanie mandatów sprawiłoby, że Palang Pracharat byłby bardzo blisko 126 mandatów, których potrzebuje, aby głosować na Prayutha jako premiera, dlatego wielu zakłada, że lider junty pozostanie.
KTO OTRZYMUJE RZĄD?
Technicznie rzecz biorąc, każda ze stron potrzebowałaby tylko ponad 250 mandatów, czyli połowy 500-osobowej izby niższej, aby utworzyć następny rząd.
Jednak „front demokratyczny” potrzebowałby 376 mandatów w Izbie, aby najpierw uzyskać aprobatę jednego z kandydatów na premiera ze swojej strony, ponieważ nie mógł liczyć na poparcie swoich kandydatów przez członków senatu powołanego przez juntę.
Palang Pracharat, zakładając, że wszyscy członkowie Senatu głosują zgodnie, będzie blisko 126 mandatów potrzebnych do utrzymania Prayuth. Będzie jednak potrzebował partnerów koalicyjnych, którzy będą mogli liczyć na ponad 250 miejsc w Izbie, by stworzyć stabilny rząd koalicyjny.