W tajlandzkich mediach rabuś został opisany jako uprzejmy po tym, jak przeprosił za prowadzenie sklepu ze złotem w Chonburi.
Poprosił nawet, aby mógł uciec przed wezwaniem policji.
Jednak mrożąca krew w żyłach nuta i użycie broni wprawiły personel i właściciela oddziału Yaowarat na targu Nong Chak w szoku.
Mężczyzna ubrany w białą czapkę Nike i maskę chirurgiczną wszedł do sklepu i wręczył notatkę w języku tajskim, na której było napisane:
„Nie rób hałasu. Włóż złoto i gotówkę do torby. Złoto należy do sklepu. Twoje życie jest twoje. Nie ma potrzeby ginąć”.
Trzymał broń i personel zastosował się do tego, umieszczając złotą biżuterię o wadze 14 bahtów (około 300,000 XNUMX bahtów) w plastikowej torbie.
Przed wyjściem ze sklepu powiedział: „Przepraszam, ale muszę to zrobić. Pozwól mi uciec, zanim zadzwonisz na policję”.
Policja Ban Bung prowadzi śledztwo po napadzie wczoraj wieczorem.
Źródło: Daily News i tajska wiza