Kambodżańska artystka rzekomo oszpecona przez grupę Polaków podczas brutalnego ataku w Pattaya

FOTO: Matichon

Pattaya —

  Młoda artystka z Kambodży poprosiła tajskiego prawnika o pomoc, twierdząc, że została brutalnie zaatakowana przez gang Polaków w Pattaya. Według policji Banglamung podejrzani uciekli z Tajlandii.

Historia ofiary z Kambodży, nienazwanej niezależnej artystki, została opublikowana na Facebooku przez Sitrę Bia Kordkerd, tajskiego prawnika-influencera, w czwartek, 8 grudnia.

Zgodnie z postem, ofiara powiedziała, że ​​grupa Polaków ciąła ją w twarz nożem, uderzała młotkiem i ochlapywała twarz, ciało i genitalia kwasem. Straszliwy napad rzekomo miał miejsce 1 listopada w lesie w pobliżu opuszczonego obszaru w Soi Naklua 16 w Pattaya, poddystrykt Nongprue, Banglamung, Chonburi.

Adwokat, lepiej znany jako prawnik Tam, stwierdził, że ofiara została wynajęta przez coś, co nazwała „polskim gangiem mafijnym”, aby narysować dla niej obrazek. Kiedy przybyła na miejsce spotkania, podejrzani obezwładnili ją i zaczęli torturować. Ofiara była wspomagana przez ratowników Pattaya Sawanga Boriboon i policję podczas ociekania krwią. Została przewieziona do najbliższego szpitala, gdzie założono jej ponad 260 szwów.

Lokalni reporterzy z Pattaya udali się na rozmowę z właścicielem pobliskiej restauracji Bamboo Beach, Golf, który mieszka 100 metrów od miejsca zdarzenia.

Golf powiedział, że ofiara z Kambodży jadła w jego restauracji ze swoim psem w danym dniu. Potem zobaczył ją ponownie o zachodzie słońca, kiedy była leczona przez ratowników i policję. Golf powiedział, że kobieta była cała we krwi.

Inny świadek, Bangmud, 24-letni ochroniarz w pobliskim kondominium, powiedział lokalnym dziennikarzom, że był pierwszą osobą, która pomogła rannej ofierze. Bangmud stwierdził, że zauważył kobietę idącą plażą z zakrwawionym i mokrym ciałem, jakby została zaatakowana kwasem.

Ochroniarz powiedział również, że widział dwóch zagranicznych podejrzanych, pulchnego mężczyznę i chudego mężczyznę. Podejrzani opuścili plażę nonszalancko, jakby nic się nie stało - skomentował świadek.

Po dochodzeniu policja Banglamung znalazła nóż i młotek na miejscu zdarzenia i zatrzymała je jako dowód. Funkcjonariusze potwierdzili, że podejrzani byli Polakami. Z informacji tajlandzkiego urzędu imigracyjnego wynika jednak, że podejrzani opuścili Tajlandię 3 listopada. Ich nazwiska nie zostały wówczas ujawnione przez władze Tajlandii.

Policja z Banglamung powiedziała, że ​​będzie współpracować z Interpolem w celu wydania im międzynarodowego nakazu za tak barbarzyńską zbrodnię i spróbuje ekstradycji mężczyzn z powrotem do Tajlandii.

Zapisz się!
Celuj w Tanakorna
Lokalny tłumacz wiadomości w The Pattaya News. Aim to dwudziestoczterolatek mieszkający obecnie w Bangkoku. Interesuje się tłumaczeniami na język angielski, opowiadaniem historii i przedsiębiorczością. Wierzy, że ciężka praca jest nieodzownym składnikiem każdego sukcesu na tym świecie.