Tajlandia-
Tajlandia pokazała, dlaczego została zwycięzcą AFF Suzuki Cup, odrzucając Singapur
Singapur przegrał z Tajlandią 3:0 w ostatnim meczu grupowym, w którym wypadli z fazy grupowej: podobny los spotkał w ostatniej edycji.
To był dobry początek Singapuru, który dobrze poprowadził piłkę i wyglądał, że zagroził tajskiej bramce. W 7. minucie Ikhsan Fandi oddał strzał z krawędzi pola karnego i jego wysiłek uratował numer jeden Słoni Bojowych.
Od tego momentu Tajlandia zaczęła jednak dominować w grze, co pokazało, gdy w 13. minucie Lwy nie poradziły sobie z rzutem rożnym, co spowodowało, że Irfan Fandi przebił własną siatkę, dając Thais pierwszego gola.
Sytuacja w Singapurze pogorszyła się, gdy wyraźnie zdenerwowany Zulqarnaen Suzliman popełnił straszliwy błąd w wybijaniu piłki, co pozwoliło napastnikowi Supachaiowi Jaidedowi wykorzystać szanse i strzelić drugiego gola dla swojego kraju w 23. minucie.
Było oczywiste, że kontrataki Tajlandii sprawiały Singapurowi różnego rodzaju problemy i w 33. minucie obrona Singapuru została otwarta, ale Hassan Sunny ponownie okazał się silny, by odeprzeć atak swoich tajlandzkich odpowiedników.
Singapur wydawał się teraz apatyczny, a gdy pierwsza połowa dobiegła końca, Tajlandia prawie dodała kolejną, z wyjątkiem słabego dośrodkowania.
Druga połowa nie różniła się zbytnio od pierwszej, ale w 53. minucie Singapur miał dobrą okazję z rzutu wolnego z bliskiej odległości, ale nie zdołał strzelić gola. Rzeczywiście, dosadny atak The Lions spowodował ich upadek w połączeniu z zastraszającą atmosferą, kiedy 29,716 XNUMX fanów dało się usłyszeć.
Singapur się walił, a znaki wskazywały na kolejny gol dla rywali. W 72. minucie Hassan pokazał swój ostry refleks, aby dać swojej drużynie promyk nadziei. Widać było jednak, że Słonie Wojenne mają o wiele lepszą jakość iw 89. minucie Adisak Kraisorn przypieczętował przejście swojego zespołu do półfinału, strzelając trzeciego gola w meczu.