Uwaga redaktora: Poniżej znajduje się zgłoszenie jednego z naszych czytelników, który zaoferował podzielenie się swoimi ostatnimi doświadczeniami z przechodzenia przez alternatywny proces kwarantanny stanowej i innych wymagań dotyczących niedawnego wjazdu do Tajlandii i obecnie kończy okres kwarantanny. Dzieli się tym, miejmy nadzieję, że inni będą mieli wyobrażenie o tym doświadczeniu. Jego myśli, zdjęcia i opinie są jego własnymi.
Jestem 66-letnim Anglikiem mieszkającym w małym miasteczku w północno-wschodniej Anglii. Na początku grudnia 2020 roku zdałem sobie sprawę, że świat i mój świat zmieniają się z powodu Covida. Zamknięto restauracje, zamknięto siłownie, zamknięto kawiarnie, lokale rozrywkowe i puby, było zimno i wszystko było wyjątkowo nieszczęśliwe.
Ogólnie lubię Boże Narodzenie w Anglii, nawet przy zimnej i mroźnej pogodzie, ponieważ jest to czas zabawy i festiwali celebrujących nasze chrześcijańskie dziedzictwo, wręczanie i przyjmowanie prezentów, obfitość jedzenia i wina, a rodziny tradycyjnie łączą się ze sobą. Świetny czas normalnie! Nie w tym roku.
Ale zacząłem myśleć po Bożym Narodzeniu (25 grudnia). W miesiącach styczeń i luty, kiedy przez większość dnia jest ciemno, a pogoda jest mroźna. Wychodzenie na zewnątrz z czapką, rękawiczkami i ciężkimi butami, a mimo to jest tak zimno i prawie wszędzie zamknięte z powodu przepisów Covid-19. Im więcej o tym myślałem, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że naprawdę, naprawdę nie mogę być w Anglii w miesiącach zimowych. Ponadto nikt nie wie, kiedy Anglia złagodzi ograniczenia Covid-19 i może to potrwać kilka miesięcy.
Uwielbiam Tajlandię i wielokrotnie odwiedzałem Tajlandię i myślałem o mojej zimie spędzonej w Pattaya, Hua Hin i Surin: ciepła pogoda, świeże jedzenie, uśmiechy dookoła i, dla farangów, o wiele lepsza wartość niż w Europie. Tak, w Tajlandii są teraz pewne ograniczenia dotyczące Covid-19, ale nie jest to ani trochę zbliżone do sytuacji w Anglii. Tak więc podjąłem decyzję. Tajlandia miała być moim idealnym celem podróży. Ale jak mam tam podróżować w tych panujących czasach? Zwykle udaję się do lokalnego konsulatu Tajlandii, wypełniam formularz, czekam dwa dni na wizę, rezerwuję lot i podróżuję.
Ale teraz, jak to się zmieniło. Po pierwsze, wszyscy mówili mi, że nie mogę podróżować i opuszczać Anglii ze względu na zasady blokady, a po drugie, że Tajlandia jest zamknięta. Wszedłem online i oglądałem filmy na Youtube, aby uzyskać wgląd, ale im więcej filmów oglądałem, tym bardziej byłem zdezorientowany. Tak więc w desperacji wysłałem e-mail do Ambasady Królestwa Tajlandii w Londynie po poradę.
Poinformowali mnie, że z odpowiednią dokumentacją mogę podróżować nawet podczas blokady, ale muszę przestrzegać ścisłych wytycznych. Tak więc 11 grudnia ubiegłego roku oficjalnie złożyłem wniosek o wizę. Wiz jest wiele, a najbardziej odpowiednia dla mnie była wiza „nie-imigracyjna”, ponieważ mogłam spełnić kryteria: mam ponad 55 lat i emeryturę powyżej 65,000 XNUMX bahtów tajlandzkich miesięcznie. Wypełniłem wymagany formularz iw ciągu tygodnia otrzymałem wizę.
Następnie potrzebowałem „Certyfikatu wjazdu” wystawionego przez Ambasadę Królewską Tajlandii. W tym momencie większość Europejczyków rezygnuje, ponieważ aby uzyskać „COE”, musisz mieć zarezerwowane i opłacone:
1. Ubezpieczenie (stwierdzenie w języku angielskim, że jesteś objęty ubezpieczeniem Covid na 100,000 XNUMX USD)
2. Potwierdzenie hotelu ASQ (Alternative State Quarantine) (ceny wahają się od 40,000 200,000 do XNUMX XNUMX bahtów).
3. Bilet lotniczy (od 30,000 80,000 do XNUMX XNUMX bahtów)
Teraz nawet dla Europejczyków to znaczna kwota. A co, jeśli wydasz wszystkie te pieniądze, a potem nie otrzymasz COE? To była bardzo zniechęcająca część procesu. Ale, co jest ważne, ambasada Tajlandii przeprowadza kontrolę przed zatwierdzeniem. Co wymaga jedynie kopii wizy i ubezpieczenia, a po uzyskaniu wstępnej zgody możesz kupić hotel i loty objęte kwarantanną.