Wysiłek wojskowy USA w Tajlandii jest naprawdę wspólnym przedsięwzięciem i sekretarz obrony Lloyd J. Austin III miał okazję to zobaczyć podczas spotkania z żołnierzami, marynarzami, lotnikami i piechotą morską Wspólnej Grupy Doradczej Wojskowej USA – Tajlandia.
Grupa – założona w 1953 r. – pracuje na królewskim kompleksie wojskowym Tajlandii w Bangkoku. Członkowie służby przemierzają również kraj, współpracując z tajlandzkimi sojusznikami we wszystkim, od taktyki i szkolenia po medycynę i konserwację.
Austin spotkał lekarzy, ochroniarzy morskich, lotników i żołnierzy prowadzących ćwiczenia szkoleniowe.
„Dziękuję za to, co robisz, reprezentując Stany Zjednoczone” – powiedział sekretarz. „Z tego punktu widzenia jest to piękna strona, ponieważ jest to wspaniały pokaz solidarności i profesjonalizmu. Właśnie o to chodzi w armii Stanów Zjednoczonych”.
Austin zauważył, że prawie wszystko w armii amerykańskiej jest wykonywane przez wspólny zespół. „A łączenie, jak wiesz, to rzecz, której nie możesz po prostu machnąć magiczną różdżką i sprawić, by stało się to o 11 godzinie, kiedy tego potrzebujesz. Musisz żyć w ten sposób każdego dnia” – powiedział. „Więc uczcie się o sobie. Dowiedz się, w jaki sposób uzupełniacie swoje wysiłki i jaką rolę odgrywa wasza służba w ogólnym obrazie”.
Austin zapytał, czy w Tajlandii są jacyś Strażnicy Sił Kosmicznych, a kiedy odkrył, że ich nie ma, powiedział „musi to naprawić”.
Skupił się jednak nie tylko na wspólnej części jednostki. Mówił też o części tajlandzkiej. „W wielu przypadkach, z powodu tego, co robisz, kontaktujesz się z wieloma osobami z tego kraju i z innych krajów” – powiedział. „To ty kształtujesz ich opinię o Stanach Zjednoczonych Ameryki. Z mojego doświadczenia wynika, że jesteście jednymi z najlepszych ambasadorów naszego kraju. Ludzie dowiadują się o Ameryce poprzez twoje oczy, poprzez swoje doświadczenia z tobą. I mam nadzieję, że nigdy tego nie zapomnisz.
Austin podziękował tajskim gospodarzom jednostki. „Dostosowują się do naszych potrzeb i ułatwiają interoperacyjność z nimi”, powiedział. „Jesteśmy za to wdzięczni. Z tego samego powodu wiele wnosimy do stołu, aby im również pomóc. Ponownie, tak jak ważna jest dla nas współpraca w odniesieniu do różnych służb, jest absolutnie ważne, abyśmy pracowali razem z naszymi sojusznikami tutaj, tak abyśmy byli interoperacyjni. Znowu to kolejna rzecz, na którą nie możesz czekać do ostatniej minuty, 11 godziny i oczekiwać sukcesu.”
Podczas rozmowy z podróżującymi z nim mediami później tego samego dnia Austin ponownie wspomniał o mężczyznach i kobietach z jednostki. „To naprawdę imponujące zobaczyć pokaz połączenia tutaj” – powiedział. „Armia, siły powietrzne, marynarka wojenna, marines współpracują ze sobą, aby reprezentować Stany Zjednoczone Ameryki i pomóc w tworzeniu zdolności dla naszych partnerów tutaj. Tak więc nasi młodzi ludzie pozostają skupieni na zadaniu i bardzo, bardzo dobrze służą Amerykanom”.