Chon Buri –
Somyot Panprasong, czyli „Sia Yot”, udzielił wywiadu płacząc po zgłoszeniu się na posterunek policji w Plutaluang dziś po południu, 16 sierpnia, mówiąc, że nigdy nie porzuci syna i zapewni rekompensatę finansową ofiarom pożaru „Góry B”.
Somyot przybył na posterunek policji w Plutaluang po południu po nakazie aresztowania, w którym stwierdzono, że został oskarżony o spowodowanie poważnych zgonów i obrażeń innych osób z powodu zaniedbania i prowadzenie lokalu rozrywkowego bez pozwolenia.
Domniemany właściciel „Mountain B” zaprzeczył wszelkim zarzutom i twierdzi, że nie jest w żaden sposób zaangażowany w to miejsce.
Po przesłuchaniu został zatrzymany przez policję na przeszukanie jego domu w dzielnicy Sattahip, po czym zabrano go z powrotem na posterunek policji w Plutaluang w celu dalszego śledztwa.
Somyot powiedział lokalnym dziennikarzom, zanim został zabrany na przeszukanie, że nie uciekł przed wezwaniem, jak krążyły pogłoski w mediach społecznościowych, ale że był w tym czasie w innej prowincji. Po tym, jak usłyszał o nakazie aresztowania, był zszokowany i pospiesznie zgłosił się na posterunek policji, ponieważ nigdy wcześniej nie został wezwany przez policję ani nic w tym rodzaju.
Somyot powiedział również, że nigdy w życiu nie miał problemów prawnych ani karnych i jest praworządnym obywatelem.
Pod koniec rozmowy 55-letni ojciec również drżącym głosem stwierdził: „Kocham swoje dziecko. Nieważne co. Muszę walczyć razem z dzieckiem do końca i zapewnię finansowe zadośćuczynienie ofiarom pożaru na Górze B, jak tylko będę mógł.”
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=–=–=–=–==-
Potrzebujesz ubezpieczenia Covid-19 na następną podróż do Tajlandii? Kliknij tutaj.
Śledź nas na Facebook
Dołącz do nas na LINE, aby złamać alerty!