Walijski ojciec staje w obliczu zmieniającej życie rzeczywistości po wypadku na wakacjach w Tajlandii

POzornie idylliczne rodzinne wakacje w Tajlandii zamieniły się w zmieniający życie koszmar dla Lee, 54-letniego ojca z Church Village, Rhonddy Cynon Taf. Znany ze swojego zaangażowania jako terapeuta zajęciowy, Lee w swojej karierze skupiał się na umożliwianiu osobom niepełnosprawnym niezależnego życia. Jak na ironię, teraz stoi przed podobnym wyzwaniem po niszczycielskim wypadku motocyklowym, który spowodował paraliż od pasa w dół.

Wycieczka Lee, mająca na celu radosne spotkanie z córką Katie, której on i jego żona Clare Francis nie widzieli od pięciu miesięcy, zakończyła się tragedią 19 stycznia 2024 r. Wypadek miał miejsce ostatniego dnia ich podróży, burząc szczęście rodziny i nieodwracalnie zmieniając bieg życia Lee.

Następstwa katastrofy były straszne. Lee doznał wielu poważnych obrażeń, w tym złamanych żeber, złamania kręgosłupa w trzech miejscach i znacznych stłuczeń płuc. Jego stan gwałtownie się pogorszył, co doprowadziło do pobytu na oddziale intensywnej terapii w szpitalu Krabi w południowej Tajlandii, gdzie walczył z odmą opłucnową, krwiakiem opłucnowym i zatorowością płucną. Powikłania te poważnie utrudniły jego leczenie i powrót do zdrowia, powodując konieczność tygodniowego podłączenia do respiratora i braku możliwości jedzenia i mówienia.

Pomimo pomyślnej operacji dekompresyjnej rokowania były ponure: Lee nigdy już nie będzie chodził. Ta wiadomość była szczególnie druzgocąca dla kogoś, kogo życie splatało się z aktywnością fizyczną i sportem. Lee, były koszykarz i trener walijskiej drużyny dziewcząt do lat 18, cenił spacery po Pen y Fan jako formę osobistej terapii. Teraz musi stawić czoła przyszłości pozbawionej tych pasji.

Podróż powrotna do Walii była wstrząsająca. Lee wytrzymał 18 godzin lotu na noszach, co stanowi świadectwo jego odporności i niezachwianego wsparcia rodziny. Jego córka Abigail wraz ze swoim przyrodnim rodzeństwem Dylanem i Menną radziła sobie ze złożonymi kwestiami ubezpieczenia, zapewniając Lee pokrycie kosztów leczenia i repatriacji.

Po powrocie Lee został przyjęty do szpitala uniwersyteckiego w Walii w Cardiff, gdzie nadal dochodzi do siebie. Powrót na walijską ziemię, choć przynosił ulgę, był naznaczony bólem i surową rzeczywistością jego stanu. Przemawiając ze szpitalnego łóżka, Lee wyraził zarówno wdzięczność za bycie w domu, jak i niepokój o przyszłość.

Pomimo zniszczeń fizycznych i emocjonalnych, niezłomny duch Lee daje o sobie znać. Już rozważa możliwość pozostania zaangażowanym w koszykówkę, na przykład poprzez trenowanie koszykówki na wózkach inwalidzkich, co pokazuje, że jest zdeterminowany w dostosowaniu się i znalezieniu nowych sposobów wniesienia wkładu w sport, który kocha.


Wypadek był także surową lekcją bezpieczeństwa i gotowości. Lee swoje przetrwanie zawdzięcza noszeniu kasku i mądremu wyborowi kompleksowego ubezpieczenia podróżnego.

Obecnie zaleca wprowadzenie tych środków ostrożności innym podróżnym, mając nadzieję, że zapobiegnie podobnym tragediom.

Clare, żona Lee, przeżyła „szczęśliwą” ucieczkę z mniej poważnymi obrażeniami, ale obecnie zmaga się z emocjonalnymi i fizycznymi następstwami wypadku.

Ciężka sytuacja tej pary uwydatnia nagłość, z jaką życie może się zmienić, oraz znaczenie wsparcia i miłości w stawianiu czoła takim wyzwaniom.

Stojąc w obliczu znaczących zmian w swoim domu, aby dostosować się do nowej rzeczywistości, Lee staje w obliczu trudnych realiów związanych z finansowaniem i dostępnością. Pomimo swojej zawodowej wiedzy w pomaganiu innym w radzeniu sobie z tymi wyzwaniami, znajduje się w okrutnym zrządzeniu losu, walcząc o zapewnienie niezbędnych modyfikacji we własnym domu. Aby wypełnić tę lukę, jego rodzina założyła stronę GoFundMe, ilustrujący wsparcie społeczności i wspólne ludzkie doświadczenia w pokonywaniu przeciwności losu.

Historia Lee w przejmujący sposób przypomina o kruchości życia i sile ludzkiego ducha. Przygotowując się do długiego pobytu w szpitalu i rehabilitacji, jego skupienie na codziennych postępach oraz ogromne wsparcie ze strony bliskich i obcych osób dają mu promyk nadziei w obliczu zniechęcających wyzwań.

Kask po wypadku, któremu przypisuje się uratowanie życia.
Zapisz się!