Poniższy to regularna kolumna z opiniami doktora Martyna. Jego wypowiedzi i opinie są całkowicie jego własnymi.
1. Aby zacząć od nowa, Ken, a nie jego prawdziwe imię, sprowadził do Tajlandii swoją nowozelandzką żonę i dziecko. Korzystając z tajlandzkiej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, kupił dom rodzinny i 6 nieruchomości inwestycyjnych, wydając ponad 110 milionów THB.
Większość Tajskich dziewcząt jest cudowna. Wszystko było dobrze, dopóki oczy Kena nie zaczęły błądzić. Jego skupienie uległo zmianie.
Jego żona wróciła z synem do Nowej Zelandii.
Ken i jego nowa tajska dziewczyna, z którą ma dziecko, żyją de facto w związku,
2. Dom Kena był częścią osiedla. Deweloper osiedla pobierał nadmierne opłaty za wodę, więc Ken przy użyciu ciężkiego sprzętu wywiercił otwór w swoim bloku. Jego sąsiad, deweloper, pozwał go za szkody na osiedlu spowodowane przez ciężki sprzęt.
3. Przez wiele lat zakładanie tajskiej firmy wyłącznie w celu zakupu ziemi i/lub nieruchomości było nielegalne. Korzystając z firmy pośredniczącej, Ken naruszył tajskie prawo. Na sytuację Kena zwrócono uwagę DCI, który stwierdził, że zakup Kena był niezgodny z prawem. Wszczęto przeciwko niemu sprawę karną. Co więcej, ponieważ jego zakup był nielegalny, nie był on właścicielem domu. Następnie deweloper zmienił toczące się postępowanie prawne przeciwko Kenowi w roszczenie o „karalne naprawienie szkody na majątku”.
4. „Do diabła, nie ma wściekłości…” Ken otrzymał wezwanie z Nowej Zelandii. Jego była żona złożyła wniosek o rozwód i pozwała go na kwotę 110 mln THB. Bez zgody żony, z którą był w separacji, Ken sprzedał już 2 z 7 nieruchomości. Jest to sprzeniewierzenie majątku małżeńskiego, co jest przestępstwem.
Jeśli sprawa zakończy się sukcesem, zarzuty karne dotyczące szkód i sprzeniewierzenia wtrącą Kena do więzienia na co najmniej dwa lata, po czym zostanie deportowany za naruszenie tajlandzkiego ustawodawstwa dotyczącego spółek.
5. Pomijając doświadczenia Kena, istnieje wiele innych pułapek związanych z korzystaniem z firm pośredniczących przy zakupie nieruchomości. Obejmują one:
- Farang posiada 49% udziałów w spółce, Thais posiada 51%. Farang nie ma kontroli nad spółką, a majątek nie należy do niego.
- Farang kupuje nieruchomość, ale nie ma dowodu zakupu.
-Jeśli jeden z tajskich akcjonariuszy umrze, jego rodzina będzie uprawniona do części 51% udziałów, pozostawiając Farang bezsilny i narażony na okup.
-Jeśli żona Faranga umrze przedwcześnie, jej rodzinie przysługuje prawo do wystąpienia z roszczeniem o spadek. Udział Farang będzie zależał od liczby osób w jej rodzinie. Jeżeli w rodzinie są jeszcze 3 osoby, majątek można podzielić na 4 części.
-Żona i/lub jej rodzina mogą zbierać pieniądze od „lichwiarza”, wykorzystując Chenote jako zabezpieczenie. Jeżeli pożyczka nie zostanie spłacona, niezależnie od tego, czy posiadasz użytkowanie wieczyste +/- protokół umowy, 'lichwiarz' może zarejestrować pożyczkę na Chenote w Urzędzie ds. Ziem. Jeżeli nieruchomość nie zostanie sprzedana, roszczenia do niej przejmie „lichwiarz”.
6. Za około 38,000 XNUMX THB w całym kraju pozbawieni skrupułów prawnicy zakładali firmy zastępcze dla niczego niepodejrzewających Farangów. To jest nielegalne. Nie ma sposobu na obejście tajskiego prawa. Farangowie nie mogą posiadać ziemi w Tajlandii. Jeżeli okaże się, że firma pośrednicząca działa nielegalnie, karę zapłaci Farang, a nie prawnicy.
7. Na 7 lutegoth W 2023 r. rząd Tajlandii zmienił ustawę o spółkach. Obecnie spółka z ograniczoną odpowiedzialnością musi aktywnie prowadzić działalność handlową, a zeznania podatkowe dyrektorów spółki muszą być składane co roku.
Firmy proxy są teraz w martwym punkcie.
Jeśli masz firmę pośredniczącą, musisz natychmiast zmienić swoją sytuację. Znajdź sobie renomowanego prawnika (tak, wiem, że to oksymoron!), który poradzi sobie z Twoją bezbronną sytuacją, lub PM Doc Martyn na Facebooku a ja oddam Cię w ręce etycznych ludzi, którzy Ci pomogą.
8. „Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością do zakupu nieruchomości, co może pójść nie tak?” Wszystko!